Pierwszą kwestią będzie postawienie jasno czym tak na prawdę jest biznes?

Mówiąc o zarządzaniu pieniądzem, ryzykiem czy jakimikolwiek działaniami w naszym biznesie, mówimy jednocześnie o nas samych.
Uważam że wszystkie działania, jakie podejmujemy – te które przynoszą nam zyski oraz te które przynoszą nam starty – są naszą indywidualną decyzją.

Jak myślisz, dlaczego 80% nowych biznesów pada w przeciągu pierwszych trzech lat?
Być może jest to podejście 'etatowca’ czyli jest czas na prace, jest czas na życie.
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak czas na pracę a oddzielnie na przyjemności.

Albo żyjemy naszym biznesem, utożsamiamy się z nim i jesteśmy spójni, albo po pewnym czasie zaczynają być problemy.. A to nie odpisaliśmy na ważnego maila bo przecież 'mamy teraz czas wolny’, a to nie jesteśmy w stanie powiedzieć co nas pasjonuje i napędza w biznesie lub nieodpowiednio zarządzamy kapitałem i z czasem zaczynamy mieć problemy finansowe nie tylko w życiu prywatnym, ale również w biznesie.
Mówię o tym otwarcie

Sam miałem ogromne problemy z zarządzaniem finansami. Ciągle mi brakowało, nigdy nie miałem odłożonej większej gotówki na boku, a jeżeli wygrzebałem wolne środki to 'przejadałem’ lub w pewien cudowny sposób znikały.

Zawsze rówieśnicy wyjeżdżali na wycieczki, mieli kasę na fajne jedzenie, alko czy tam rożnego rodzaju atrakcje. Ja natomiast stałem z boku, ponieważ jechałem za 'ostatnie pieniądze’ i nie miałem na tak zwane kieszonkowe.

Zdałem sobie sprawę, że chodzi tu po prostu o hajs! Kiedy przeczytałem kilka książek, olśniło mnie!
To nie brak pieniedzy był problemem tylko sposób w jaki nimi zarządzałem.

Pamiętam jak kiedyś wziąłem słoik, przedziurawiłem wieczko i wrzucałem tam swoje drobne. Wymyśliłem sobie, ze każdego dnia wracając ze sklepu będę wrzucał do słoika wszystkie monety jakie mi kasjerka wydała w sklepie.

Tym sposobem udało mi się odłożyć około 250PLN w przeciągu 2 miesięcy. Za te pieniądze kopiłem sobie… Tableta. W dodatku tak beznadziejnego, że chciałem go odsprzedać lecz mam go do dziś i nawet mi się przysłużył wiele razy ;)

Gdzie popełniłem błąd? Być może słoik był dobrym pomysłem, lecz zabrakło jeszcze 5 innych słoików które odpowiadały by za:
-Potrzeby życiowe,
-Wymarzony czas wolny,
-Zakup urządzeń trwałych których się nie przejada,
-Edukacje finansową,
-Fundusz dla innych by wyzbyć się egoistycznego podejścia do pieniądza
-Inwestycje które pomnożą kapitał ze słoika.

Może i bym nie kupił sobie od razu tableta, lecz dziś wiem że po pewnym czasie mógłbym kupić takich 100 jak nie więcej, przy zastosowaniu odpowiednich strategii.
Zakorzenione nawyki się powtarzały

Przyszedł taki dzień, w którym dostrzegłem możliwość osiągnięcia wolności finansowej o której marzyłem całe życie!
Zadzwonił do mnie znajomy i opowiedział o pewnym temacie w który on zainwestował ponad 10.000 PLNów.

Przekonał mnie do swojego podejścia biznesowego, w którym należy najpierw coś dać od siebie aby zyskać. Wtedy się zaczęło… Od pierwszych zainwestowanych 50$ w życiu!

Szybko zrozumiałem, że na tak niewielkim kapitałem nic nie zdziałam…
Wolność zaczęła się oddalać wielkimi krokami, a mnie ogarniała złość, zazdrość i niechęć do życia.

Doszło do takiego momentu, w którym rzuciłem pracę i szukałem szybkiego zarobku lub wchodziłem tam, gdzie proponowali mi wysoki % i obietnice. Był to czas, w którym moja partnerka już była w ciąży.

Wzięliśmy się za MLM, z którego nic nie wyszło.
Zacząłem wyciągać pieniądze spod ziemi i z banku w nadziei na szybki zysk.

W tym czasie byłem całkowicie zaślepiony pragnieniem wolności, niezależnie jakim kosztem…
Straciłem ponad 20.000 PLNów na piramidy finansowe, 'szybkie tematy’ oraz emocjonalne decyzje.

Co dalej? Miałem rozstania i fochy z zarabianiem w internecie. Musiałem pójść do pracy na 2 etaty, gdzie pracowałem 12:00-18:00 oraz 21:00-3/4 rano. W międzyczasie miałem czas na sen i około 12 godzin tygodniowo by spędzać czas z rodziną.

Kiedy zbliżał się termin porodu po prostu się wkurwiłem! Postanowiłem, że tak nie może być!
Moim głównym celem było mieć czas i pieniądze by żyć na normalnym poziomie i uczestniczyć w wychowywaniu syna.
Jak to wygląda dzisiaj?

Wziąłem się za siebie. Zacząłem słuchać ludzi którzy osiągali efekty w tej branży i rozpocząłem osobistą edukacje. Nie czekałem długo na efekty, bardzo szybko pojawił się dochód pasywny, pokrywający część moich kosztów, ktore ponosiłem co miesiąc.

Dziś z człowieka, który zawsze musiał robić po swojemu i był uparty jak osioł zmieniłem się w osobę, którą… Chciałem się stać. Nadal robię swoje, lecz zasięgam opinii osób które znają się  lepiej na tematach, które mnie interesują.

Każdy dzień to nowe możliwości, niezależność finansowa pozwala mi na to by każdego ranka cieszyć się uśmiechem syna, dzień nie jest już napięty i robię wiele rzeczy dla przyjemności i samego siebie, nie mając przy tym ciśnienia ani myśli 'co będzie jutro?’…

Można powiedzieć, że działam z odpowiednimi ludźmi i robię odpowiednie rzeczy.
Powielam efekty innych osób z Akademii Milionerów oraz dobrze się przy tym bawię ;)

Zachęcam Cie do obejrzenia materiału jaki przygotowałem dla Ciebie o tym jak dziś podchodzę do zarządzania kapitałem oraz ryzykiem we własnym biznesie.

Jest to moja osobista kompilacja z Burzy Mózgów #101 która jest inicjatywą Akademii Milionerów jako otwarte webinary live w każdy poniedziałek o godzinie 19:00 :)

Jeżeli masz ochotę dołączyć do prelegentów lub oglądających – wystarczy że zaczniesz obserwować mój profil na Facebooku.