Zacznę od wyjaśnienia co właściwie ogólnie rozumiemy pod pojęciem oszczędzania, gdyż możemy tu mówić o dwóch sytuacjach. Oszczędzamy po to, aby w przyszłości było nas stać na większe wydatki np. zakup mieszkania, samochodu, nowego komputera, wyjazd na wakacje lub na tzw. czarną godzinę i zabezpieczenie na przyszłość. O oszczędzaniu mówimy też w przypadku, gdy ledwo starcza nam „od pierwszego do pierwszego”, oszczędzamy wtedy na naszych stałych zobowiązaniach typu : woda, czynsz, gaz i kupujemy tylko rzeczy najbardziej niezbędne.

Paradoksalnie często jest tak, że łatwiej jest nam zacisnąć pasa wtedy, gdy nie starcza nam do wypłaty, gorzej w przypadku, gdy chcemy uskładać na później. W obu przypadkach działają jednak takie same mechanizmy psychologiczne.

Popularnym i najpoważniejszym błędem jest myślenie: zarabiam za mało, żeby oszczędzać. Wiadomo, że kwoty, które jesteś w stanie odłożyć zależą od dochodów, ale sam fakt jest już sprawą nawyku.

Jak więc zacząć i jak wyrobić sobie ten nawyk?

Dobrym sposobem jest ustalenie sobie procentu od dochodu (osobiście co miesiąc odkładam między 10 a 20%), ale najprostszą drogą jest zastanowienie się jaką kwotę możemy codziennie odłożyć tak, abyśmy tego nie odczuli, innymi słowy, jaka kwota jest na tyle mała, że jej nie ma. Jeżeli ustalimy, że taką sumą jest np. 5zł to taką sumę odkładajmy. Rocznie da nam to 1800zł, gdyż 5zł razy 30 dni jest 150zł, a mamy 12 miesięcy.

Niestety zazwyczaj tak nie robimy, nie przeliczamy na większe kwoty np. w perspektywie roku, gdyż jest to już jakiś wysiłek.

3 najważniejsze elementy potrzebne przy oszczędzaniu

– samokontrola, czyli cierpliwość oraz umiejętność odraczania nagrody – powiedzenie sobie : teraz sobie czegoś odmówię, ale za jakiś czas będę miał więcej zysków,

– wiedza ekonomiczna – jak lepiej wiesz jak bardzo ważne jest mieć zabezpieczenie finansowe to chętniej będziesz oszczędzać. W Polsce niestety ciągle z wiedzą ekonomiczną jest marnie, wielu z nas nie widzi nawet różnicy między kredytem a oszczędzaniem.

– pełna świadomość, skąd mamy pieniądze. Przeciętny Polak uważa np. że zwrot podatku to prezent od urzędu skarbowego , który można szybko wydać, wystarczy jednak zdać sobie sprawę, że są to pieniądze, które pracodawcy odprowadzali w zbyt dużej wysokości , a łatwiej będzie je nam odłożyć.

Innym przykładem, w którym ewidentnie widzimy jak ważna jest wiedza ekonomiczna jest afera związana z Amber Gold i w ogóle fakt, że tzw. parabanki odnoszą sukces. Większość ludzi nie rozumie, że jeśli stopa procentowa jest mała, tak jak obecnie w bankach, to osiągną może i mały zysk, ale pewny, natomiast gdy stopa jest duża to mogą oczywiście dużo zarobić, ale też mogą dużo stracić.

Można też zauważyć, że nie umiemy inwestować. W psychologii ekonomicznej uważa się, że najpierw trzeba mieć umiejętność i nawyk oszczędzania, dopiero później można zacząć inwestować.

George Katon, psycholog ekonomiczny twierdził, że są przynajmniej trzy rodzaje oszczędzania: mimowolne, dobrowolne i kontraktowe. O mimowolnym mówimy wtedy, gdy wydajemy mniej niż zarabiamy i odkładamy nadwyżkę, jest to oszczędzanie z punktu widzenia ekonomicznego, a nie psychologicznego, bo robimy to bez żadnego wysiłku. Oszczędzanie dobrowolne jest wtedy, gdy sami ustalamy pewną kwotę i odkładamy ją co miesiąc, w tym przypadku bardzo istotne jest ćwiczenie samokontroli.

Oszczędzanie kontraktowe natomiast jest w sytuacji, gdy nie potrafimy sami siebie kontrolować i potrzebujemy do tego kogoś innego, np. podpisujemy umowę z firmą ubezpieczeniową, że będziemy co miesiąc wpłacać składkę na fundusz emerytalny i jeśli nie wpłacimy w terminie będziemy musieli ponieść karę. Interesującym rozwiązaniem, które wprowadza już wiele banków (np. w mBanku takim narzędziem jest mSaver) jest zaokrąglanie i przelewanie na osobne konto każdego przelewu bądź opłaty kartą.

Aby sobie ułatwić oszczędzanie możemy ustalić jakiś konkretny cel: np. mieć dodatkowe 500zł na wakacje, gdyż jeśli nauczymy się oszczędzać na konkretne cele, będziemy w stanie później oszczędzać na te niekonkretne. Przykładem celu niekonkretnego może być np. tzw. „czarna godzina” (przeczytałem gdzieś jednak, że nie powinno się o niej zbyt mocno myśleć, gdyż wtedy na pewno nadejdzie) a także dodatkowe środki na lata emerytury – nie wiadomo ile będzie nam potrzebne. Takie oszczędzanie jest trudne. Jeśli jednak będziemy mieć sukcesy w oszczędzaniu małych, konkretnych kwot, z czasem będzie nam łatwiej robić coraz większe oszczędności.